mi w sposób mający na celu wykluczenie lub izolację. Sprawca najczęściej ignoru-je ofiarę, skłaniając innych do działania w określony sposób. Prowadzone badania ujawniły, że rodzaj przemocy jest determinowany przez płeć (Smith i in., 1999). O ile słowne negatywne działania są stosowane ze zbliżoną częstością przez chłopców
"Używanie alkoholu i narkotyków przez młodzież szkolną.” Raport, prezentacja oraz informacja prasowa z ogólnopolskich badań ankietowych zrealizowanych w 2019 r. Europejski program badań ankietowych w szkołach ESPAD. Krajowe Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii, Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Instytut Psychiatrii i Neurologii, 2020 r. "Młodzież 2018." Fundacja CBOS we współppracy z Krajowym Biurem ds. Przeciwdziałania Narkomanii, 2019 r."Analiza jakościowa stylu życia 17-18-letnich użytkowników substancji psychoaktywnych, wzorów i motywów używania substancji oraz innych zachowań problemowych." Instytut Psychiatrii i Neurologii, 2019 r."Monitorowanie zachowań ryzykownych, zachowań nałogowych i problemów zdrowia psychicznego 15-letniej młodzieży. Badania mokotowskie 2016." Instytut Psychiatrii i Neurologii, 2017 r."Młodzież 2016." Fundacja Badania Opinii Społecznej CBOS, 2017 r.„Używanie alkoholu i narkotyków przez młodzież szkolną.” Raport z ogólnopolskich badań ankietowych zrealizowanych w 2015 r. Europejski program badań ankietowych w szkołach ESPAD. KBPN, PARPA, IPiN, 2015 r."Młodzież 2013." Fundacja Badania Opinii Społecznej CBOS, 2014 r. "Monitorowanie zachowań ryzykownych i problemów zdrowia psychicznego młodzieży. Badania mokotowskie 2012." Instytut Psychiatrii i Neurologii, 2013 r. „Używanie alkoholu i narkotyków przez młodzież szkolną.” Raport z ogólnopolskich badań ankietowych zrealizowanych w 2011 r. Europejski program badań ankietowych w szkołach ESPAD. Instytut Psychiatrii i Neurologii, 2011 r. "Czynniki chroniące i czynniki ryzyka związane z zachowaniami problemowymi warszawskich gimnazjalistów: klasy I-III." Instytut Psychiatrii i Neurologii, 2011 r. „Ocena wiedzy, postaw i zagrożeń dotyczących używania substancji psychoaktywnych przez młodzież niepełnosprawną wzrokowo.” Uniwersytet Medyczny w Łodzi, 2011 r. „Młodzież 2010.” Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej CBOS, 2010 r. „Młodzież a narkotyki.” Agencja Badawczo-Informacyjna PASAD, 2009 r. „Młodzież zagrożona wykluczeniem społecznym a używanie substancji psychoaktywnych.” PBS DGA Spółka z 2009 r. Raport techniczny z realizacji projektu badawczego pn. "Monitorowanie zachowań ryzykownych młodzieży. Badania mokotowskie." Instytut Psychiatrii i Neurologii, 2009 r. „Konsumpcja substancji psychoaktywnych przez młodzież szkolną – Młodzież 2008.” Fundacja Centrum Badania Opinii Społecznej CBOS, 2008 r. „Używanie alkoholu i narkotyków przez młodzież szkolną.” Raport z ogólnopolskich badań ankietowych zrealizowanych w 2007 r. Europejski program badań ankietowych w szkołach ESPAD. Instytut Psychiatrii i Neurologii, 2007 r. "The 2007 ESPAD Report. Substance Use Among Students in 35 European Countries." (Międzynarodowy Raport ESPAD) - wersja angielska „Stosowanie leków bez zalecenia lekarza oraz wybrane problemy związane ze zdrowiem warszawskich nastolatków.” Instytut Psychiatrii i Neurologii, 2007 r. „Używanie alkoholu i narkotyków przez młodzież szkolną.” Raport z ogólnopolskich badań ankietowych zrealizowanych w 2005 r. Europejski program badań ankietowych w szkołach ESPAD. Instytut Psychiatrii i Neurologii, 2005 r. "Używanie substancji psychoaktywnych przez studentów. Studenci 2004." Raport z badania ankietowego. PBS, 2004 r. „Używanie alkoholu i narkotyków przez młodzież szkolną.” Raport z ogólnopolskich badań ankietowych zrealizowanych w 2003 r. Europejski program badań ankietowych w szkołach ESPAD. Instytut Psychiatrii i Neurologii, 2003 r. „Młodzież 2003.” Centrum Badania Opinii Społecznej CBOS, 2003 r. „Młodzież a substancje psychoaktywne.” Komunikat z badań, 2003 r. "Juvenile deliquency and substance abuse." National Bureau for Drug Prevention, 2003 r. - wersja angielska
SZKOŁA SPRAWIEDLIWOŚCI NAPRAWCZEJ Witold Klaus Wykorzystanie sprawiedliwości naprawczej w zapobieganiu przemocy rówieśniczej w szkole1 1 Wprowadzenie W ostatnim czasie…Najczęściej mówi się o damskich bokserach. Nierzadko jednak to również kobiety potrafią uderzyć nie mniej boleśnie, choć w białych rękawiczkach. Mimo że przemoc jest obecna w niektórych domach i na ulicach, nie możemy się na nią godzić. Na początku małżeństwa między Anią i jej mężem wszystko układało się dobrze. Kłopoty zaczęły się po dwóch latach, kiedy Adam stracił pracę. Gdy dostał wymówienie, po prostu się upił i w trakcie awantury, która się wówczas wywiązała, po raz pierwszy uderzył żonę. Następnego dnia z kwiatami w ręku błagał ją o wybaczenie i obiecywał, że to się nigdy nie powtórzy. Przez kilka miesięcy nie mógł jednak znaleźć pracy i pewnego dnia uderzył znowu... Od tego czasu zaczęła się go bać. Ale wiedziała też, że musi szukać pomocy. źródło: Ponad 80-letnia pani Helena, mieszkająca w kamienicy w centrum dużego miasta, codziennie rano wybierała się na drobne zakupy. Tego dnia również udała się na nie, trzymając w dłoni swoją małą, czarną torebkę. Zdążyła tylko krzyknąć, kiedy tuż po wyjściu z bramy wyrwał jej ją młody człowiek. Na szczęście nie popchnął jej na tyle mocno, aby upadła. W portfelu nie miała dokumentów ani dużej kwoty pieniędzy, jednak to wydarzenie bardzo nią wstrząsnęło. Odczuwając niepokój przed każdym wyjściem z domu, coraz częściej prosiła o zrobienie zakupów sąsiadkę. Pięść kontra język Te sytuacje nie są niestety odosobnione. Jedna czwarta Polaków doświadcza bowiem agresji, głównie w domu bądź nieopodal miejsca zamieszkania oraz na ulicy poza swoją najbliższą okolicą. Wynika tak z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) w połowie maja. Znacznie częściej przemocy poza domem doświadczają mężczyźni. Kobiety natomiast dwukrotnie częściej niż mężczyźni przyznają się do tego, że były ofiarami przemocy w domu. − Można to tłumaczyć tym, że kobiety są zazwyczaj sprawniejsze w mówieniu i potrafią w ten sposób zranić partnera. Mężczyźni z kolei, czując się bardziej bezradni w mowie, nie potrafią im się tym samym zrewanżować i odpowiadają na agresję słowną agresją fizyczną — zauważa psycholog Barbara Wróbel. Trzeba jednak zaznaczyć, że ponad połowa pytanych uderzonych przez partnera (59 proc.) deklaruje, iż również używała przemocy. Z kolei 41 proc. osób, które doświadczyły przemocy, nigdy nie zareagowało w ten sam sposób. Natomiast wśród badanych, którzy nigdy nie zetknęli się z agresją partnera, tylko pięciu na stu przyznaje, że sami uderzyli kiedyś męża lub żonę. Czy mąż sąsiadki ją bije? Szacowanie skali zjawiska przemocy w rodzinie jest bardzo trudne. Jak podkreślają eksperci z CBOS, wynika to stąd, iż zachowania te nie są akceptowane społecznie, a do tego wielu sprawców prawdopodobnie je ukrywa. Także ofiary nie zawsze chcą mówić o swoich przeżyciach, uznając je za wstydliwe. Stąd w sondażu pojawiły się pytania o to, czy respondenci znają przypadki przemocy w swoim najbliższym otoczeniu. Okazało się, że więcej niż co czwarty Polak deklaruje, iż zna osobiście lub z widzenia kobiety bite przez partnerów. Szczególną uwagę zwrócono na odpowiedzi kobiet. To one są bowiem bardziej wyczulone na problem przemocy w rodzinie i należy przypuszczać, że trafniej oceniają skalę tego zjawiska. I tak, co trzecia kobieta przyznaje, że zna kobiety bite przez mężów. Szczególną formą przemocy domowej jest ta zadawana przez dzieci. Tylko nieliczni rodzice (2 proc.) przyznają, że byli kiedyś uderzeni przez swoje dorastające lub dorosłe dziecko (16-letnie lub starsze). Szacunki te należy zatem traktować bardzo ostrożnie, bowiem w przypadku agresji ze strony dzieci może istnieć jeszcze silniejszy opór do przyznania, że takie zdarzenia miały miejsce. Kat i ofiara źródło: A z czego wynika przemoc w domu? Zdaniem psychologa z wieloletnim doświadczeniem terapeutycznym Barbary Wróbel, jej przyczyny są bardzo różne. − Przemoc wobec najbliższych to efekt długich procesów zachodzących między ludźmi, np. długotrwałych, nieprawidłowych relacji międzyosobowych, które ostatecznie powodują taką reakcję. Jest ona także wynikiem nieumiejętnego radzenia sobie z własnymi emocjami, co prowadzi do odreagowywania ich w niewłaściwy sposób — tłumaczy psycholog. Jak zauważa, przez przemoc ludzie próbują także zaspokoić swoje rozmaite potrzeby, nie tylko potrzebę dominacji. − Czasami może to być domaganie się należnego sobie miejsca. Dla niektórych mężczyzn przemoc jest formą komunikatu: chcę zaistnieć, chcę się wypowiedzieć, a w inny sposób nie jestem słuchany — dodaje. Sięganie po przemoc często jest też skutkiem naśladownictwa. Może się bowiem okazać, że dziecko, które obserwuje w swoim domu lub między rówieśnikami takie sposoby na „rozwiązywanie” konfliktów czy na budowanie relacji międzyludzkich, nie będzie znało innych metod na radzenie sobie z trudnymi sytuacjami. Dość powszechnym procesem jest także tzw. zmiana ról. − Osoby, które były źle traktowane, np. przez rodziców czy w miejscu pracy, kiedy poczują swoją siłę, dorastając lub zmieniając środowisko, zamieniają się z ofiary w sprawcę przemocy. Najczęściej jednak pozostając ofiarami wobec niektórych ludzi, równocześnie wobec innych wchodzą w rolę kata — wyjaśnia psycholog. Poniżona i wyśmiana Badania CBOS dotyczące przemocy domowej wyraźnie wykazują, że przybiera ona nie tylko postać fizyczną, ale także formę psychicznego dręczenia partnera. Blisko jedna piąta badanych żyjących w stałym związku (18 proc.) przyznaje bowiem, że zdarzają się sytuacje, kiedy współmałżonek używa wobec nich wyzwisk i obelg. Co dziesiąty natomiast doświadcza poniżenia i kpin, a co dwunasty (8 proc.) uskarża się, że współmałżonek ogranicza jego kontakty z rodziną i znajomymi. Pięciu na stu badanych Polaków będących w stałych związkach (5 proc.) przyznaje, że czasami partner grozi lub szantażuje go. Tyle samo bywa szarpanych i popychanych. I co ciekawe, to właśnie mężczyźni częściej niż kobiety skarżą się, że doświadczyli wyzwisk i ograniczenia kontaktów z rodziną i znajomymi. Natomiast kobiety nieco częściej twierdzą, że zdarza się, iż ich partnerzy poniżają je i wyśmiewają. W sondażu zajęto się również kłótniami i nieporozumieniami rodzinnymi. Nieco więcej niż co czwarty badany twierdzi, że w jego rodzinie nigdy nie zdarzają się sprzeczki, kłótnie czy awantury. W ponad połowie rodzin mają one miejsce niezwykle rzadko, natomiast w co szóstej rodzinie kłótnie wybuchają przynajmniej kilka razy w miesiącu. Nie powinno dziwić, że najczęstszą przyczyną nieporozumień jest brak pieniędzy oraz odmienne poglądy. Trzeba przełamać milczenie! Poznanie przyczyn domowej przemocy jest niezwykle ważne, ale jeszcze istotniejsze są sposoby jej zapobiegania. Tymczasem wiele osób doznających przemocy w domu nie mówi o tym z powodu strachu i wstydu. Często też czują się one winne zaistniałej sytuacji. Twórcy Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” zachęcają do tego, by nie bać się szukać pomocy. Nawet bowiem po wielu latach doświadczania przemocy nigdy nie jest za późno, aby powiedzieć: Stop! Pierwszym krokiem do jej przerwania jest jednak przełamanie milczenia. Warto więc zadzwonić na „Niebieską Linię” lub udać się do instytucji udzielających pomocy. Ich wyszukiwarka znajduje się na stronie (w zakładce: Poradnie − Nasze Rady). Wystarczy do niej wpisać swoje miejsce zamieszkania. − Kiedy doświadczamy przemocy, należy zacząć od poszukiwania jej przyczyn. Dlaczego mój mąż czy kolega z pracy jest agresywny? Czy zadając komuś ból nie zaspokaja jakiejś innej swojej potrzeby? — stwierdza psycholog Barbara Wróbel. Ci z kolei, którzy mają skłonności do agresywnych zachowań, powinni uczyć się je hamować. Najpierw trzeba spróbować samodzielnie kontrolować swoje zachowania, a jeśli będzie taka potrzeba, skorzystać ze specjalnych treningów zastępowania agresji prowadzonych przez psychologa. − Tak jak się uczymy prowadzić samochód czy jeździć na nartach, możemy nauczyć się opanowywania impulsów, które prowadzą do agresji — zachęca. Czy padłeś ofiarą przemocy? w domu 9 nieopodal miejsca zamieszkania 8 na ulicy poza najbliższą okolicą 9 w restauracji, kawiarni lub na dyskotece 5 w pracy lub szkole 4 w środkach komunikacji 3 proc. odpowiedzi „tak”Na podstawie danych CBOS, maj 2012 r. Czy w twoim domu powodem nieporozumień są? finanse, a szczególnie brak pieniędzy 18 odmienne poglądy 16 błahe, nieistotne sprawy 15 podział obowiązków i utrzymywanie porządku 12 różnica zdań na temat wychowania dzieci i kłopoty z dziećmi 11 proc. odpowiedzi „tak”Na podstawie danych CBOS, maj 2012 r. opr. ab/abjęzyka, w jakim opisują atmosferę szkolną i relacje z nauczycielami oraz kolegami. W obszarze tematycznym przemocy i agresji w szkole szukano odpowiedzi na następujące pytania badawcze: - Na ile uczniowie czują się bezpieczni w szkole? • sytuacje powodujące niepokój, obawy, • reakcje nauczycieli i uczniów na tego typu sytuacje.Gimnazjalistka z Oławy pobita przez koleżanki trafiła do szpitala. Sprawę badają policja i kuratorium co piąty dolnośląski uczeń twierdzi, że nigdy nie doświadczył w szkole przemocy. Pozostali byli jej ofiarami co najmniej raz. Jednocześnie problem dostrzega zaledwie 2 proc. statystyki można znaleźć w najnowszym raporcie opracowanym na podstawie badań CBOS. Na potrzeby akcji "Szkoła bez przemocy" przebadano 150 placówek w całej Polsce. Definicja przemocy jest bardzo szeroka: od przezywania i dokuczania, przez rozpuszczanie szkodliwych plotek, po użycie noża czy gazu. Z raportu wynika też, że najpoważniejsza sytuacja jest w podstawówkach i TEKST PRZECZYTASZ W PIĄTKOWEJ GAZECIE WROCŁAWSKIEJ, MUTACJA WROCŁAWSKA
Czas najwyższy zburzyć mit, że agresji w szkole zaradzić można przez uniwersalne, systemowe rozwiązania władz oświatowych, zatrudnianie specjalistów w szkołach, angażowanie firm ochroniarskich i zaostrzanie regulaminów. Przeciwdziałanie agresji to proces długofalowy i wielopłaszczyznowy. Wymaga dużej wiedzy i wysokiej świadomości nauczycieli, nie tylko w zakresie patologii
Download Free PDFDownload Free PDFDownload Free PDFLubelski Rocznik PedagogicznyMagdalena BarabasThis PaperA short summary of this paper30 Full PDFs related to this paperDownloadPDF PackCBOS - badania dotyczące poczucia bezpieczeństwa. Pomiędzy 5 i 9 października, na zlecenie Biura Komunikacji Społecznej KGP, Centrum Badania Opinii Społecznej przeprowadziło badanie, w którym pytano o zagrożenie przestępczością i poczucie bezpieczeństwa w kraju i miejscu zamieszkania. O 11 punktów procentowych wzrósł odsetek Sensacyjne informacje z różnych stron kraju pokazują, że stan polskiej szkoły jest mocno niepokojący: uczniowie przejawiają agresywne zachowania wobec swoich szkolnych kolegów i sami są często atakowani przez nauczycieli. Nie pozostają im zresztą dłużni – coraz śmielej atakują nauczycieli, a niejednokrotnie pomagają im w tym rodzice. Mamy więc jasno określony teren walki, potrafimy wyliczyć walczące strony, ale nie umiemy określić reguł tej walki. Problem jest na tyle poważny, że na różne sposoby szuka się lekarstwa na uzdrowienie szkoły. Słyszymy więc o spektakularnych akcjach: zatrudnianiu firm ochroniarskich, których pracownicy (czasem z psami) pilnują porządku w szkołach; monitorowaniu szkół, a szczególnie ich newralgicznych miejsc (toalety), szukaniu pomocy u specjalistów, powoływaniu rzecznika praw ucznia. Niewiele to daje, a problem narasta. Istnieje niebezpieczeństwo, że powszechność problemu spowoduje, iż zacznie się go traktować jako coś naturalnego i w końcu zaakceptuje jako nieuchronny proces zmian w nowej rzeczywistości. Pójdzie za tym milcząca zgoda bezradnych nauczycieli, brak reakcji samych uczniów, a zachowanie agresywne wśród młodych ludzi stanie się obowiązującą normą. Tak wadliwie ukształtowane postawy wobec innych ludzi i świata zagrażają współżyciu szkolnej agresji W czerwcu 2006 roku lokalna prasa łódzka donosiła o szczególnej sytuacji uczniów klasy III szkoły podstawowej, którzy od trzech lat nękani są przez kolegę. Chłopiec zaczepia, wyzywa i bije rówieśników. Zaatakował też nauczycielki i dyrektorkę szkoły; jedną uderzył pięścią w twarz, drugą popchnął, trzecią skopał. U chłopca zdiagnozowano zaburzenia emocjonalne i problemy z przestrzeganiem norm społecznych. Oznacza to, że zagraża bezpieczeństwu kolegów, których rodzice w trosce o swoje dzieci od dłuższego czasu interweniują w szkole i u władz oświatowych. Do czasu rozwiązania problemu zorganizowano dzieciom opiekę poza szkołą. Rodzicom chłopca zaproponowano indywidualne nauczanie w domu i terapię, ale się nie zgodzili. Z inicjatywy kuratorium padła propozycja stworzenia jednoosobowej klasy i stałej opieki pedagoga szkolnego podczas przerw. Nie znalazła się szkoła, która dobrowolnie przyjęłaby małego agresora. Decyzją administracyjną kurator przeniesie go do innej szkoły, ale sytuacja może się powtórzyć. Rodzice kłopotliwego chłopca przypisują winę za jego niewłaściwe zachowanie szkole. Uważają, że od szkolnych łobuzów nauczył się bić, kopać i wyzywać innych, bo w domu przecież tak się nie zachowuje. W innej szkole podstawowej do klasy I trafił uczeń, u którego jeszcze w przedszkolu psycholog zdiagnozował upośledzenie umysłowe. Rodzice dostali w poradni wyczerpujące informacje o możliwościach kształcenia dziecka. Przekonywano ich o konieczności umieszczenia syna w szkole specjalnej dla dzieci upośledzonych w stopniu lekkim – nie wyrazili zgody, nawet poczuli się dotknięci taką propozycją. Wysłali chłopca do szkoły masowej i tym zapoczątkowali cały szereg zdarzeń, które mocno doświadczyły ich dziecko i jego rówieśników. Trudności i niepowodzenia, jakie napotykał na każdym kroku, były nie do zniesienia. Nic mu nie wychodziło. Okazało się, że nie może, tak jak inni, nauczyć się pisać i czytać, nie potrafi rysować. Koledzy się śmiali, gdy nie potrafił na lekcji odpowiedzieć na pytania nauczycielki. Czuł żal, złość, wstyd. Najpierw odmawiał wykonywania poleceń, potem przestał interesować się tym, co działo się na lekcji. Znalazł sobie inne zajęcia, przeszkadzał pani i kolegom: niszczył przybory szkolne, książki, zeszyty innych uczniów, szczególnie tych najlepszych. Na przerwie często zaczepiał, szarpał i bił kolegów, zwykle po jakiejś nowej uwadze w dzienniczku. Nadpobudliwy uczeń klasy IV w Łodzi obiecał rodzicom, że nie będzie już jedynek i uwag nauczycieli na temat jego zachowania w szkole. Był bardzo zmotywowany, bo w nagrodę miał dostać upragnionego psa po zakończeniu roku szkolnego. Ale nie wyszło: na klasówce z matematyki pomylił się, pokreślił całe zadania, w złości podarł kartkę, podziurawił ją długopisem. Nieprzemyślana reakcja nauczycielki wywołała dodatkowe emocje i agresywne zachowanie, nad którym trudno było zapanować. Skończyło się wezwaniem rodziców. Pies odsunął się w odległą przyszłość. W innej szkole podstawowej uczeń z najstarszej klasy podczas przerwy „zabawił się” pierwszoklasistką i rzucił nią o ścianę. Dziewczynka ze wstrząsem mózgu znalazła się w szpitalu. To nie pierwszy wyczyn bohatera, ale tym razem skończyło się szpitalem. Tłumaczył się, że nie chciał zrobić nikomu krzywdy, to była tylko zabawa. W Głownie trzech gimnazjalistów już po dzwonku na lekcję, na oczach wielu uczniów, pobiło młodszego kolegę – miał złamany nos i wstrząs mózgu. Dopiero po tym incydencie rodzice innych uczniów ujawnili, że ich dzieci od dawna są nękane przez starszych, najczęściej drugorocznych, kolegów. Prasa donosiła („Polityka” nr 22/2006), że w Lidzbarku Warmińskim trzy gimnazjalistki na schodach szkoły zaatakowały koleżankę. Zabrały jej pieniądze, pogryzły, skopały i wyrwały kolczyki z uszu. Odpowiedź szkoły – obniżenie oceny z zachowania i zapowiedź rozmowy z rodzicami. Jednak rozmowa ta niewiele zmieni, bo uczennice pochodzą z rodzin patologicznych i trudno oczekiwać współpracy z takimi domami. Były i bardziej drastyczne przypadki: gimnazjalistka zaangażowana w zbiorowe zabójstwo, uczeń gimnazjum atakujący nożem kolegę, jeszcze inny – taksówkarza. Bywa, że obiektem agresji słownej czy fizycznej stają się nauczyciele. Jak widać, agresja szkolna przybiera rozmaite formy i dotyka różne osoby. Ma też z pewnością różnorodne uwarunkowania. Od lat 90. stała się przedmiotem licznych badań naukowych. Ich efekt to opracowania, które pozwalają na ciekawe obserwacje i uogólnienia. Z moich badań, prowadzonych na terenie województwa łódzkiego (prezentowanych wcześniej na łamach „Psychologii w Szkole” nr 1/2006) wynika, że najwięcej agresji obserwuje się w szkołach podstawowych (wskazało na nią 73 proc. badanych), nieco mniej w gimnazjach (58 proc.) i najmniej w szkołach ponadgimnazjalnych (30 proc.). W szkołach podstawowych dziewczęta i chłopcy stosują zarówno agresję pośrednią, jak i fizyczną. Wskaźnik tej ostatniej jest tu niepokojąco wysoki – 67proc. u chłopców oraz 62 proc. u dziewcząt. Wyraźniejsze różnice w zależności od płci rysują się na kolejnych etapach nauczania. Na poziomie gimnazjum u dziewcząt dominuje agresja pośrednia (72 proc.), podczas gdy u chłopców wskaźnik ten wynosi 45 proc. Co ważne, niektóre wskaźniki u dziewcząt są znacząco wyższe niż u chłopców. Z najnowszych, niepublikowanych jeszcze moich badań nad postawą wobec agresji wśród młodzieży szkolnej, wyłania się jeszcze jeden niebagatelny problem: widać powszechną akceptację zachowań agresywnych wśród młodych ludzi. Aż 69 proc. gimnazjalistów stwierdziło, że nie przeszkadza im zachowanie agresywne u innych. Nie mają nic przeciwko wulgaryzmom, przemocy wobec innych czy krzywdzeniu ich za pomocą form pośrednich: kłamstw, obmawiania, ośmieszania. Przezywanie, bicie, poniżanie W badaniach uczniów w szkołach na terenie Wałbrzycha potwierdzono, że dominującą formą przemocy w szkołach jest przezywanie (76,17 proc. badanych). Kolejne formy to: poniżanie lub ośmieszanie przez innych (39,39 proc.); bicie się kolegami (38,15 proc.) oraz zaczepianie i bicie młodszych bez powodu (34,81 proc.). Ciekawe dane z badań dotyczą charakterystyki ofiar przemocy międzyrówieśniczej. Okazało się, że główną przyczyną znęcania się jest nietolerancja dla „innych” i tendencja do odbudowywania własnej „nadwerężonej” pozycji w grupie rówieśniczej. Ofiarami przemocy byli uczniowie otyli, z wadą fizyczną, noszący okulary, pochodzący ze wsi, dobrze się uczący. Równocześnie zaobserwowano, że młodzieży szkolnej imponuje siła: daje poczucie bezpieczeństwa, władzę nad innymi, pozwala dyktować warunki i decydować o standardach życia pomiędzy innymi. Przemocy szkolnej, niestety, towarzyszy zmowa milczenia. Jest to albo efekt standardów współżycia w grupie, albo też wynik lęku przed wykluczeniem. Ważną przyczyną ukrywania agresji jest niewątpliwie strach przed zemstą i brutalnością sprawców. Utrwala to postawę bycia ofiarą u jednych i poczucie bezkarności u drugich. W badaniach prowadzonych ostatnio w okolicznych szkołach przez Poradnię Psychologiczno-Pedagogiczną w Łasku okazało się, że ponad 75 proc. uczniów padło ofiarą agresji ze strony kolegów. Aż 77 proc. badanych uczniów przyznało, że było przez kolegów dręczonych psychicznie. Agresja? Jaka agresja? Oblicze polskiej agresji pokazuje raport z badań CBOS z marca 2006 roku. Niektóre z uzyskanych danych są zastanawiające. Wśród dorosłych Polaków dominuje (54,9 proc.) pogląd, że agresja i przemoc w polskich szkołach są poważnym problemem i szkoły na ogół nie radzą sobie z nim. Nauczyciele mają inne zdanie, wyrażają przekonanie, że w ich szkołach problem agresji i przemocy nie istnieje. Tymczasem co piąty uczeń uważa, że nauczyciele nie reagują na agresję, ponieważ o niej nie wiedzą lub wiedzieć nie chcą. Mówią o bezradności, bierności i braku reakcji nauczycieli na przejawy zła w szkole. Oczywiście zachowania te różnicuje typ szkoły. Uchylanie się od reakcji i bezradność przypisali nauczycielom uczniowie gimnazjum, bierność częściej pojawiała się u nauczycieli szkół ponadgimnazjalnych. Wyniki badań CBOS nie odbiegają od dotychczas przywoływanych. Wśród młodzieży szkolnej dominuje werbalne obrażanie, wymyślanie (44 proc. badanych osobiście tego doświadczyło, ale 62 proc. widziało, jak przydarzyło się to innym). Aż 62 proc. potwierdziło szkolną praktykę rozpowszechniania szkodzących komuś kłamstw, 50 proc. widziało umyślne potrącenia i przewrócenia, 36 proc. pobicie, 34 proc. widziało, że przymuszano w szkole kogoś do zrobienia czegoś, czego zrobić nie chciał. Nierzadko mamy też w szkole do czynienia z niszczeniem cudzych rzeczy (32 proc.), kradzieżami (43 proc.). 71,2 proc. badanych uczniów twierdzi: „w mojej szkole są tacy nauczyciele, których najchętniej bym unikał”. Można przyjąć z dużym prawdopodobieństwem, że za takimi stwierdzeniami kryją się niepożądane zachowania nauczycieli wobec uczniów. Takie zachowania określone są dokładniej. W polskich szkołach dominującymi formami agresji nauczycieli są: wyrzucenie za drzwi (dostrzega to 53 proc. badanych uczniów); używanie wobec uczniów obraźliwych słów (28 proc.); straszenie (18 proc.); szturchanie, uderzanie, potrącanie. Cytowane wyniki badań nie wyczerpują zagadnienia, ale są widocznym dowodem na to, że problem jest właśnie szkoła? Agresja jest zjawiskiem niejednorodnym i z pewnością ma wiele źródeł. Trzeba ją jednak widzieć w kontekście społecznym, bo dotyczy przede wszystkim zakłóconych relacji międzyludzkich. Choć trudno czasem wskazać jednoznacznie na główne uwarunkowania zaburzonego zachowania dzieci i młodzieży, nie ulega wątpliwości, że niebagatelną rolę odgrywa tu szkoła – drugie, po rodzinie, najważniejsze środowisko życia młodych ludzi. Szkoła jest miejscem, do którego uczniowie „przynoszą” agresję, ale także miejscem, gdzie agresja się rodzi. Jest jeszcze jeden znaczący fakt: szkoła u wielu uczniów wywołuje negatywne emocje – opiera się na przymusie, nie daje możliwości wyboru, a wręcz ogranicza w przestrzeni, aktywności ruchowej, werbalnej, czasem nawet intelektualnej. Narzuca dzieciom obowiązek uczenia się, co dla wielu z nich jest wyjątkowo „nieulubioną” czynnością. Zabiera cenny czas, który można byłoby przeznaczyć na przyjemniejsze i ciekawsze czynności. Opisywane przez A. Olubińskiego badania pokazały jednoznacznie, że większość uczniów deklaruje negatywne emocje wobec szkoły i negatywną postawę wobec obowiązków określonych społeczną rolą ucznia. To wystarczy, aby pojawiła się frustracja, która prowokuje do zachowań nieakceptowanych społecznie. Zatem szkoła w sposób naturalny jest środowiskiem agresogennym. Szkołę jako instytucję wychowującą i nauczającą od lat poddaje się gruntownej krytyce, bowiem realizuje na swoim terenie, w sformalizowanym systemie, „ukryty program” dominacji i władzy. Trudno sobie wyobrazić, aby w tych okolicznościach tworzyły się optymalne warunki dla wszechstronnego rozwoju wychowanków. Przymus i podporządkowanie hamują przecież rozwój, co więcej – w naturalny sposób wywołują sprzeciw. W wielu obszarach funkcjonowania szkoły da się, jak wiadomo, wyróżnić elementy zakłócające proces kształtowania młodych ludzi. Przede wszystkim szkołę wyróżnia przerost funkcji dydaktycznych nad wychowawczymi. Jest skoncentrowana na osiągnięciach poznawczych uczniów, a pomija lub ignoruje kształtowanie ich woli i charakteru. Wiedza, często abstrakcyjna, przekazywana jest tradycyjnymi, werbalnymi metodami. Jest mocno oderwana od rzeczywistości, blokuje spontaniczną aktywność twórczą. Uczniowie żyją w wyizolowanym świecie nauki, daleko od aktualnych wydarzeń społeczno-politycznych, ekonomicznych, kulturalnych. Efekty tego są widoczne w słabych wynikach zewnętrznych sprawdzianów i egzaminów, które w zreformowanej szkole badają wreszcie nie wiedzę, ale kompetencje uczniowskie. Czy jednak szkoła rozwija kompetencje uczniowskie, czy nadal uczy wiedzieć, zgodnie z przyjętym programem? Reforma weszła do tradycyjnej szkoły i wprowadziła zmiany odgórnie. Nowe cele i zadania oświatowe podjęła ta sama kadra, z dotychczasowymi umiejętnościami, nawykami i modelem pracy. Jeśli ktoś całe swoje zawodowe życie uczył wiedzieć, nagle nie zacznie uczyć swoich podopiecznych myśleć. Do tego potrzeba specjalnych umiejętności. Trzeba je tłok i stopnie Poważny problem stanowi także niewłaściwy sposób oceniania zachowania i wiedzy uczniów. W wielu szkołach, niestety, ocena stała się podstawowym celem nauczania. Często jest nieobiektywna i wywołuje sporo napięć. Jest urażająca. Jak wiadomo, nauczyciel ocenia zwykle według kryteriów zewnętrznych, mało czytelnych i subiektywnych. Odwołuje się do pierwszego wrażenia, jakie wywarł na nim uczeń i ocenia jego osobę, a nie umiejętności czy wiedzę. Co więcej, ocena ta zawiera w sobie emocjonalny stosunek do ucznia, ukształtowany wcześniej, a więc mało związany z aktualną sytuacją oceniania. Ocenianie w naszych szkołach jest dodatkowo obciążone tendencją do wyłapywania uczniowskich uchybień, braków, błędów. Często towarzyszy mu ocena utajona, wyrażona gestem, mimiką twarzy, tonem głosu. Taki system oceniania rodzi silne poczucie krzywdy i w naturalny sposób wywołuje frustrację. Szkołę, jak twierdzi A. Janowski, określają trzy podstawowe właściwości: władza, ocenianie i tłok. Nie będzie błędem uzupełnienie tej listy o hałas. Przeładowane klasy prowadzą do anonimowości uczniów i przedmiotowych stosunków z nauczycielami. Nauczanie jest skoncentrowane na nauczycielu i programie. Uczniowie są często przeciążeni. Zmusza się ich do wielogodzinnego siedzenia w ławkach, w ciszy i bezruchu. J...5. Wpływ klimatu szkoły na przejawianie przez uczniów agresji i przemocy w szkole Marek Kulesza 6. Zapobieganie przemocy rówieśniczej w szkole Katarzyna Sawicka 7. Refleksje nad wynikami badań agresji Zofia Ostrihanska 8. Agresja jako przejaw niedostosowania społecznego młodzieży szkolnej Andrzej Rejzner 9. Polityka oświatowa państwa.Baldry, A. (2003). Bullying in schools and exposure to domestic violence. Child Abuse & Neglect 27(7), 713–732. CBOS (2006). Przemoc w szkole. Raport z badań. Warszawa: CBOS. Chmura–Rutkowska, I. (2012). Przemoc rówieśnicza w gimnazjum a płeć. Kontekst społeczno–kulturowy. Forum Oświatowe 1(46), 41–73. Currie, C. i in. (red.) (2008). Inequalities in young people’s health. Health behavior in school-aged children. International report from the 2005/2006 survey. Copenhagen: WHO Regional Office for Europe (Health Policy for Children and Adolescents, No. 5). Currie, C. i in. (red.). (2012). Social determinants of health and well-being among young people. Health Behaviour in School-aged Children (HBSC) study: international report from the 2009/2010 survey. Copenhagen: WHO Regional Offi ce for Europe. (Health Policy for Children and Adolescents, No. 6). Czabański, J., Gruszczyńska, B., Marczewski, M., Siemaszko., A. (2010). Poland. W: Junger–Tas, J., Marshall, Enzmann, D., Killias, M., Steketee, M., Gruszczynska, B. (red.). Juvenile Delinquency in Europe and Beyond (s. 279–292), New York: Springer. Finkelhor, D. (2008). Childhood Victmization. Violence, Crime, and Abuse in the Lives of Young People. New York: Oxford University Press. Finkelhor, D., Turner, Hamby S. (2012). Let’s prevent peer victimization, not just bullying. Child Abuse & Neglect, 36(4), 271– 274. 2. DOI: Finkelhor, D., Turner, Ormrod, R. (2006). Kid’s stuff: The nature and impact of peer and sibling violence on younger and older children. Child Abuse & Neglect, 30(12), 1401–1421, DOI: Finkelhor, D. (2013). Trends in bullying and peer victimization. Durham, NH: Crimes against Children Research Center. Giza–Poleszczuk, A., Komendant–Brodowska, A., Baczko–Dombi, A. (2011). Przemoc w szkole. Raport z badań. Pobrano z: Hamby, S., Finkelhor, D., Turner, H. (2012). Teen Dating Violence: Co-Occurrence With Other Victimizations in the National Survey of Children’s Exposure to Violence (NatSCEV). Psychology of Violence 2(2), 111–124. DOI: Holt, M., Finkelhor, D., Kaufman Kantor, G. (2007). Hidden Forms of Victimization in Elementary Students Involved in Bullying. School Psychology Review, 36(3), 345–360. Holt, M., Finkelhor, D., Kaufman Kantor, G. (2007a). Multiple victimization experiences of urban elementary school students: Associations with psychosocial functioning and academic performance. Child Abuse & Neglect 31(5), 503–515. DOI: Holt, M., Kaufman Kantor, G., Finkelhor, D. (2009). Parent/child concordance about bullying involvement & family characteristics related to bullying & peer victimization. Journal of School Violence, 8(1), 42–63. DOI: James, A. (2010). School bullying. National Society for the Prevention of Cruelty to Children. Pobrano z: ngs/ Jenkins Tucker, Finkelhor, D., Shattuck, Turner, H. (2013). Prevalence and correlates of sibling victimization types. Child Abuse & Neglect, 37(4), 213– 223. DOI: Lewandowska, K., Rożen, M. (2011). Przemoc wobec dzieci. Dziecko krzywdzone. Teoria, badania, praktyka, 3(36), 127–145. Mazur, J., Małkowska–Szkutnik, A. (red.). (2011). Wyniki badań HBSC 2010. Raport techniczny. Warszawa: Instytut Matki i Dziecka. Menesini, E., Camodeca, M., Nocentini, A. (2010). Bullying among siblings: The role of personality and relational variables. British Journal of Developmental Psychology, 28(4), 921–939. DOI: : Mitchell, Finkelhor, D., Wolak, J., Ybarra, & Turner, H. (2011). Youth internet victimization in a broader victimization context. Journal of Adolescent Health, 48(2), 128–134. Olweus, D. (2007). Mobbing. Fala przemocy w szkole. Jak ją powstrzymać? tłum. D. Jastrun. Warszawa: Wydawnictwo Jacek Santorski & CO. Olweus, D. (2007a). The Olweus bullying questionnaire. Center City, MN: Hazendel. Olweus, D. (2011). Bullying at school and later criminality: Findings from three Swedish community samples of males. Criminal Behaviour and Mental Health, 21(2), 151–156. DOI: Ostaszewski, K., Rustecka–Krawczyk, A., Wójcik, M. (2009). Czynniki chroniące i czynniki ryzyka związane z zachowaniami problemowymi warszawskich gimnazjalistów. Warszawa: Instytut Psychiatrii i Neurologii. Pyżalski, J. (2012). Agresja elektroniczna i cyberbulling jako nowe ryzykowne zachowania młodzieży. Kraków: Oficyna Wydawnicza Impuls. Radford, L., Corral, S.,Bradley, C., Fisher, H., Bassett, C., Howat, N., Collishaw, S. (2012). Child abuse and neglect in the UK today. London: National Society for the Prevention of Cruelty to Children. Reijntjes, A., Kamphuis, Prinzie, P., Telch, (2010). Peer victimization and internalizing problems in children: A meta-analysis of longitudinal studies. Child Abuse & Neglect, 34(4), 244–25o2xDC3S. 3366329142838112018320